Tuesday 22 October 2013

Siostra idzie na bal...

...półmetkowy. I poprosiła mnie o pomoc w przygotowaniach. Pokazała mi fryzurę, jaka przypadła jej do gustu i przyznała, że planuje wypad do fryzjera. W końcu jednak kwestia uczesania i makijażu spadła na mnie...





Przy budowie twarzy jak u mojej siostry (niskie czoło, "chomiki" - ewentualnie "pućki", których siostra bardzo nie lubi) włosy zebrane w kok to nie zawsze dobry pomysł. W jej przypadku zbyt wygładzony i zbyt mocno spięty mógłby wyolbrzymić okrągłą buzię, dlatego zdecydowałyśmy się na więcej szaleństwa z dobieranym warkoczem po lewej stronie i włosami skręconymi po prawej. Dzięki temu fryzura otaczała czoło nieco odstając i opadała łagodnie do linii uszu, natomiast sam kok został zebrany tuż nad karkiem, skonstruowany z grubszych kosmyków zaplecionych w warkocze. Wspierała go cała armia wsuwek - włosy Dońki są liczne, ciężkie i lubią się wymykać ;) Całość dopełniała ukośnie zainstalowana spinka z czarną kokardą (Bijou Brigitte, 22zł). Ze względu na bogate zdobienie sukienki zdecydowałyśmy się jedynie na delikatne kolczyki vintage (Accessorize, 39zł) i pierścionek - bordowy kwiat (Iam, 19zł), który świetnie uzupełnił ciemnoczerwono pomalowane paznokcie :)




Ponieważ jak wspomniałam siostra nie lubi swoich uroczych krągłości na buźce, niezastąpiony okazał się róż - odpowiednio nałożony poniżej kości stanowiącej "rusztowanie" policzków wyszczuplił twarz i nadał jej bardziej pociągły charakter. Piwny odcień tęczówki daje sporo możliwości jeśli chodzi o kolory cieni do powiek. Jednak w tym przypadku zdecydowałam się na wykorzystanie ciepło brązowych cieni Inglot Integra 63. Ten kosmetyk często stosuję na sobie, gdyż świetnie wspiera także niebieskie oczy, posiada trzy zróżnicowane odcienie o różnym charakterze - większych i mniejszych drobinkach oraz w wersji perłowej. W makijażu siostry wykorzystałam brąz S i L. Zadaniem ciemniejszego (S) było podniesienie opadających kącików oczu i zarysowanie zewnętrznych krawędzi powiek, natomiast w ich części środkowej wykorzystałam cień L. W rozświetleniu spojrzenia i optycznym podniesieniu brwi pomógł mi inny kosmetyk - multi effect eyeshadow firmy Manhattan (95E cotton candy). Rzęsy pogrubił i wydłużył tusz Miss Sporty - Fabulous Lash, zaś ustami zajęła się pomadka koloryzująca Miss Sporty - Perfect Color Lipstick 119. Łuk Kupidyna nad górną wargą, zarysowany białą kredką Essence zdecydowanie je powiększył, należy jednak uważać na pewien śmieszny skutek niewłaściwego użycia białej kredki w tym przypadku - zbyt mocna i wyróżniająca się kreska sprawiłaby wrażenie, że chwilę wcześniej ubrudziła się pijąc mleko :D

Nadmienię jeszcze, że siostra nie toleruje podkładów i wszelkiego rodzaju pudrów. Pozwoliła by jedynie w niewielkiej ilości nałożyć jej na twarz fluid Inglota i zmatowić lekko świecący nos i czoło pudrem MaxFactora
      
Wymienione kosmetyki z których korzystam na co dzień nie wymagają dużych nakładów finansowych - są dostępne w większości drogerii i prywatnych sklepów z kosmetykami. 



Szkoda, że nie było czasu na zrobienie dobrego zdjęcia - następnym razem nie przepuszczę takiej okazji i nieco dokładniej udokumentuję swoje dokonania :)

xoxo :**