Nie od dziś wiadomo, że krótkie sukienki są symbolem młodości. Wyeksponowane, zgrabne nogi, zalotność, lekkość wyglądu i całkiem dziewczęcy wdzięk. Mała czarna zainspirowana przez Coco Chanel to już utarty kanon wszelkich imprez jak studniówki, półmetki i bale noworoczne... Pamiętacie?Co z panną młodą? Czy jest skazana na długą kreację z trenem i welon? Czy w tak ważnej chwili nie może po prostu wskoczyć w coś lżejszego i czy musi ciężką bielą kontrastować z druhnami w krótkich, barwnych sukienkach które z pewnością okażą się bardziej kobiece i przyciągające wzrok?
Szukałam i znalazłam - małe białe w sam raz na ślub! i na prawdę warto się dobrze im przyjrzeć :]
❦


























